O czym dzisiaj napiszę?
Nic poważnego... nic pobudzającego umysł do ciężkiej pracy i przemyśleń... Nic takiego, co spowoduje zwolnione bicie serca (chyba, że - tej kwestii nie będę rozwijać - to zależy od osobistych preferencji).
Być może niektórym wyda się to zbyt oklepane oraz monotonne - ohh, rozpoczynać linkiem do pioseneczki. Nic prostszego. Jednakże, proszę o chwilę cierpliwości - dopiero się rozkręcam. Uwierzcie - na poważniejsze tematy przyjedzie jeszcze czas z mojej strony.
Tak więc! Rozpocznę czymś melodyjnym... wyłaniającym się z otchłani mroku w jakim utrzymana jest scenografia.
Nie będę ukrywać, że moja przygoda z Koreą rozpoczęła się od koreańskiego popu. Od SHINee przeniosło się na inne sfery i dziedziny powiązane z Koreą.
Jednakowoż - właśnie z popowego zakresu ostatnio męczy mnie jedna piosenka - szczególnie refren. Oczywiście, tematyka kręci się wokół wątku miłosnego, jego tragicznego odłamu... Czasami wydaje mi się, że jak nie wiadomo czemu poświecić tekst - to dlaczego nie pokusić się o wątek "miłość", przecież to się zawsze sprzeda... Na pewno znajdzie się jakaś osoba, która utożsami się z przekazywaną historią.
Pomijają jednak problematykę tworzenia tekstu... Powrócę do danego utworu. Nie pochłania mnie zbytnio teledysk, gdyż przede wszystkim wykreowaną choreografią jakoś nie trafia w osobisty gust... Więc skupiam się jedynie na piosence.
Frunący spod skrzydeł JYP (brak mi tego charakterystycznego szeptu na początku piosenki - wiecie co mam na myśli?) najnowszy utwór zespołu miss A.
Zapraszam do zapoznania się z jego treścą... i wyrażenia własnych opinii, jeśli poczujecie taką potrzebę czy chęć.
Już niedługo podzielę się z Wami muzycznymi odkryciami wykraczającymi poza typowy, ale jakże uwielbiany, koreański pop... Ponadto - egzystencjalne, górnolotne jak i przyziemne tematy - nie tylko o Korei ^-^
Na tą chwilę...
Dziękuję za uwagę... Karolina
Dziękuję za uwagę... Karolina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz